sobota, 21 lutego 2015

Rozdział 10 ,,Myliłam się zawsze może być gorzej''

Perspektywa Starka

Jak ona mogła! Wyznaje jej miłość, a ona co? Ucieka z Della Robią. Jestem taki wściekły. Muszę się uspokoić. Przechadzka po lesie dobrze mi zrobi. Oczywiście szczęście mi nie sprzyja... Kogo widzę Wolf i Odda, którzy rozmawiają pod drzewem. Słyszę ich... Odd mówi, że ją kocha! Jak on śmie. Wolf jest moja i tylko moja... Skoro mnie spławiła, to go też odrzuci. Podejdę do nich tak jak on. Jej słowa... To, co ona mówi do niego... Zatrzymują mnie w miejscu. Wolf powiedziała Della Robi, że go kocha. Całują się... To za wiele. Najpierw mnie odtrąca, a teraz będzie się miziać z tym Włochem. Nie pozwolę jej... Ja jestem alfą i ona jest alfą, a para alfa zawsze jest razem. Niech tylko się o tym opiekun dowie, a Wolf więcej nie spojrzy na Odda.

Perspektywa Odda, wieczór.

Odprowadziłem Wolf pod sam pokój, a sam zmierzałem do swojego.
- Cześć stary — powiedziałem do Ulricha, jednocześnie wchodząc do pokoju.
- Cześć. Co ty taki szczęśliwy?
- Zrobiłem coś, na co czekałem od dawna...
- Czyli?
- Zgaduj.
- Wyprowadziłeś Kiwiego?
- Nie.
- Stopy przestały ci śmierdzieć?
- Nie.
- To nie wiem. Poddaje się — odpowiedział Stern i zaraz po tym napił się wody.
- Całowałem się z Wolf - powiedziałem jednym tchem. Na moja wypowiedź Niemiec mógł zareagować tylko jednym. Zakrztusił się, przez co wypluł całą zawartość napoju, którą miał w ustach.
- Że... co?! Całowałeś.... się z.... Wolf ???! - powiedział, nadal się krztusząc.
- Tak i było cudownie...

Perspektywa Wolf, rano


Obudziłam się przed budzikiem. Dziwne... Zazwyczaj Aelita musi mnie wręcz zrzucać z łóżka. Nawet dobrze, że tak wcześnie wstałam. Mam czas na przemyślenia. Podczas wczorajszego pocałunku z Oddem poczułam zapach Starka. On mi tego nie wybaczy, jeśli mnie widział z Włochem. Nie chcę być ze Starkiem, chociaż on też jest bardzo zabawny, mądry, przystojny. Chwila Wolf! Ogarnij się! Całowałaś się z Oddem, a myślisz o Starku. Co ja robię! Kocham Odda i nie pozwolę zniszczyć nikomu naszej więzi... Jedno pytanie zostało nadal bez odpowiedzi. Mianowicie czy ja chodzę z Oddem? Będę musiała go o to zapytać...
Sobota wolne... Tak nic lepszego nie może być. Właśnie wyszukiwałam informacji do projektu na zajęcia, gdy usłyszałam skype'e. Mama? On zazwyczaj do mnie nie dzwoniła przez internet.
- Halo? - odebrałam.
- Cześć kochanie. Jak tam? - odpowiedziała zawsze z promiennym uśmiechem.
- Cześć. Dobrze... Jako tako idzie. A u ciebie?
- Nawet. Poznałaś jakiegoś chłopaka?
- Mamo! Proszę cię! - powiedziałam i zażenowana podrapałam się w głowę.
- O mój Boże, Wolf! Nie wiedziałam, że to tak wcześnie!
- Ale co?!
- Twój nadgarstek — zamarłam.
- Mamo... Ja ci wszystko wyjaśnię. To to... - myśl Wolf myśl! - To był zakład... Zmyje się.
- Skarbie musimy poważnie porozmawiać.
- Przepraszam, ale muszę kończyć. Pa! - powiedziałam jednocześnie zamykając laptopa.
Gorzej być nie może!!! Moja mam widziała łapkę! Mam przerąbane... dostałam sms'a.
Wolf jutro przyjeżdżam do Kadic - Mama.
Myliłam się, zawsze może być gorzej.

Ranek

- Pobudka — powiedział czyjś głos.
- Jeszcze 10 minut — odpowiedziałam, nie otwierając oczu i zakrywając się kołdrą.
- Forest masz w tej chwili wstać, bo będą 2 godziny kozy — krzyknął kolejny głos. Tak to na pewno Jim...
- No dobra, już wstaję — otworzyłam oczy. Obok mojego łóżka stał we własnej osobie Jimbo, a po jego prawej jakaś kobieta. Miała brązowe włosy i takiego samego koloru oczy. Był blada tak jak ja... O nie! To moja mama! To po mnie... Szlaban do 18 roku życia.
- Dziękuje panie Morales, że mnie pan przyprowadził. Jeśli to nie problem mógłby pan nas zostawić same?
- Ależ naturalnie — odpowiedział wuefista i wyszedł.
- Mamo daj mi czas, tylko się ubiorę.
- Dobrze.
Po 10 minutach wróciłam do pokoju.
- Skarbie... Musimy poważnie porozmawiać na temat tego — oznajmiła prosto z mostu i wskazał na łapkę.
- Wiem mamo, ale nie masz się o co martwić. To się za niedługo zmyje...
- Nie zmyje się... To zbyt bardzo boli — okej... zaskoczyła mnie jej wypowiedź.
- No dobra... Mamo posłu...
- Nie Wolf — przerwała mi i kontynuowała. - Ja wiem, że jesteś wilkiem...
- Yyyyy -zatkało mnie. - Ale skąd wiesz?
- Bo wiem...
- Ale tak naprawdę?
- Każdy wilu ma łapkę, a tak się zdaje, że... - przerwał jej głos Odda, który właśnie wszedł do pokoju.
- Wolf Xana ata... - przerwał, kiedy zobaczył moją mamę. No to koniec. Spojrzałam na moją rodzicielkę. W jej oczach dostrzegłam przerażenie, zaskoczenie i ... ekscytację?
- Skąd znacie Xane? - zapytała.
- My ten no... - zaczęłam razem z Oddem.
- Odkryliście Lyoko, prawda? - teraz to my jesteśmy zszokowani.
- Skąd pani wie? - odezwał się Włoch.
- Przeszłość mój chłopcze, przeszłość...
- Aha... To lepiej jak cię tam zaprowadzimy — powiedziałam, a Odd potwierdził skinieniem głowy.
Na skraju lasu czekała na nas cała nasza paczka. Wszyscy byli zaskoczeni obecnością mojej mamy.
- Dzień dobry ciociu — powiedział Ulrich.
- Witajcie.
- Dzień dobry — zaczęła Aelita. - W czym możemy pomóc?
- To ja wam chce pomóc.
- Nie rozumiem — oznajmił Jeremy.
- Wiem o Lyoko — stwierdziła moja rodzicielka.
- Wolf! Jak mogłaś? - spytała zszokowana Yumi.
- Ja nic nie mówiłam — zaczęłam się bronić. - Ona wiedziała. Chwila... Skąd ty wiesz o Lyoko? - spytałam moją mamę.
- Teraz nie czas na opowiadanie. Musimy załatwić Xane.
- Fakt — przyznał rację Jeremy.
- No to chodźmy — powiedziałam. Zaczęliśmy biec w stronę włazu do kanałów. W połowie drogi usłyszeliśmy wycie. Po chwili otoczyły nas wilki.
- Wolf to oni? - spytała moja mama. Na pewno chodziło jej o stado.
- Nie.
- One nas zabiją — zaczęła panikować Aelita i od razu wtuliła się w Jeremiego.
- Nie pozwolę na to — powiedziałam. Pierwszy szary wilk rzucił się w stronę Stones. Nie pozwolę nikomu tknąć moich przyjaciół i rodziny. Rzuciłam się na zwierze. Chwile potarzaliśmy się na ziemi. Walnęłam drapieżcę w żebra. Można było usłyszeć charakterystyczny trzask. Spojrzała na wojowników Lyoko i moją mamę. Wszyscy byli zszokowani, ale tylko w oczach mojej rodzicielki można było dostrzec dumę. Usłyszałam warczenie za plecami Yumi. Nie dobiegnę tam. Muszę to zrobić...
- Przepraszam — powiedziałam.
- Za co? - spytał Odd.
- Za to. - cofnęłam się o dwa kroki i lekko się rozpędziłam. Skoczyłam nad głowa moich przyjaciół. Uwolniłam mojego wilka. Poczułam, jak moje ciało pokrywa sierść. Przemieniłam się. Złamałam pierwszą i najważniejszą zasadę Kodeksu wilka. Człowiek nie ma prawa dowiedzieć się o istnieniu wilu.
Nie mogę teraz o tym myśleć. Muszę ochronić swoich przyjaciół. Skoczyłam na wilka i zaczęliśmy się gryźć oraz drapać. Po chwili było po wszystkim — wygrałam. Spojrzałam w oczy pokonanego zwierzęcia. Wyszeptał tak, abym tylko ja to usłyszała ,, Gratulacje. Teraz wiedzą. Xana zwycięży, a Wybrana zginie''. Po wypowiedzeniu tego zwołał resztę wilków i odbiegł.
- Co to było? - krzyknął Jeremy.
- Nie ma czasu. Trzeba dezaktywować wieżę — powiedziałam, a reszta mi przytaknęła na znak zgody.
Po chwili dobiegliśmy do fabryki.
- Ohhh jak dawno mnie tu nie było — wyszeptała moja mama oczarowana tym miejscem. Jak można zachwycać się starą fabryką, gdzie jest pełno szczurów?
- Transfer, skan, wirtualizacja — powiedział Jeremy, kiedy znaleźliśmy się w skanerach. - Wieża jest na wschód od was, mały komitet się zbliża.
- Ty to nazywasz małym — krzyknęłam. - Pięć krabów, dwa megaczołgi i trzy bloki aha i manta.
- To walczcie, a nie gadajcie.
- Łatwo ci mówić.

Perspektywa Jeremiego

Oni nie dadzą rady. Co robić? Co robić?
- Jeremy wyślij mnie do Lyoko — powiedziała mama Wolf.
- Jest pani pewna to niebezpieczne.
- Wiem, byłam przy jego powstawaniu — jej słowa mnie zszokowały, ale uczyniłem to, o co mnie prosiła.

Perspektywa Wolf


- Wolf — usłyszałam krzyk mojej mamy za mną.
- Mamo co ty tu robisz — krzyknęłam.
- Przyszłam walczyć.
- Ale ty nie masz broni — powiedziałam. Miała na sobie brązowy kombinezon. Taki sam jak mój, zanim złapała mnie scyfozoa.
- Założysz się - odpowiedziała mi jednocześnie pokazując kostkę. Widniała na niej mała, czarna łapka. Zanim się spostrzegłam, moja mama przybrała postać wilka. Była... była piękną, białą wilczycą.
- Pora załatwić potwory.
Kiedy wszystko było ,,posprzątane'', a Aelita dezaktywowała wieżę, zebraliśmy się w sali z superkomputerem.
- Chyba należą się nam wyjaśnienia — zaczął Jeremy.
- To może ja zacznę — stwierdziła moja mama. - Pewnie myślicie skąd znam Lyoko i Xane — wszyscy potakiwali głowa. - Żeby to wytłumaczyć, muszę zacząć od początku. Kiedyś ja, Wolf i jej tata mieszkaliśmy tutaj, we Francji obok pustelni.
- Jak to? Nie pamiętam tego!
- Przeprowadziliśmy się do Niemiec, kiedy miałaś rok. Wracając, obok nas mieszkała druga rodzina. Miała na nazwisko Schaeffer.
- To.. to ja... - wyjąkała Aelita. - Znałaś moich rodziców.
- Więcej niż znałam. Twoja matka jest siostrą mojego męża — spojrzałam na Aelite i ją przytuliłam.
- Kuzynko — wyszeptałam.
- Chodź tu moje dziecko — powiedziała moja mama. Kiedy skończyły się przytulać, kontynuowała swoją wypowiedź. - Xana nie zawsze był programem. Kiedyś był człowiekiem. Dokładniej był zatrudniony jako lokaj u Hopperów. Franz go wysłał do wirtualnego świata, bo chciał skrzywdzić Aelitę. Od tej chwili szuka zemsty.
- Aha — tylko tyle byłam w stanie wydusić z siebie — ale dlaczego jesteś wilkiem?
- Tak jak ty. Z pokolenia na pokolenie. Cała rodzina Sternów jest wilkami. Ja, ty, Liliana (siostra Wolf), mój brat i Ulrich. Teraz twoja kolej Wolf — Zaczęłam opowiadać o wszystkim. O tym, jak się przemieniłam, poznałam stado. Opowiedziałam legendę o Wybranej, złotych łzach i jak powstał wilu i wilkołak. Pominęłam jedynie polowanie na Ulricha. Wszyscy byli szczęśliwi, że odnalazła się, chociaż część rodziny Aelity.
Kiedy wychodziliśmy z fabryki, mama odciągnęła mnie na bok.
- O co chodzi?
- Wolf wysłuchaj mnie uważnie. Pora, abyś poznała prawdę. Twój ojciec nie zginął do końca w wypadku.
- Jak to?!
- Zarząd się dowiedział, że on wiedział o wilu. Pamiętasz pierwszą zasadę? Człowiek nie może się o nas dowiedzieć. Jeśli się dowie, to zginie i właśnie to spotkało twojego ojca. Zginął z rąk Zarządu.

♦•♦
Wiem, wiem! Trwało to wieki. Po prostu zawsze odkładałam to na później. Może być wiele błędów bo nie sprawdzałam tego jakoś szczegółowo, ale też nie na odwal. Po prostu chciałam jeszcze dzisiaj wstawić. Dziękuję za wszystkim komentarze. Mam nadzieje, że podoba wam się wystrój bloga./KiKo

poniedziałek, 2 lutego 2015

Rozdział 9 ,,Kocham cię Wolf''

Perspektywa Wolf

- Wolf mamy problem — wyszeptała Aelita tak, aby nie zbudzić Ulricha.
- Jaki? - ogarnął mnie strach. Od czasu kiedy Stones mi to uświadomiła nie minęła chwila, abym nad tym nie rozmyślała. Jednak ja już się domyśliłam, co ona chce mi powiedzieć.
- Odd się przemienił w wilka — wyszeptała różowo włosa. Zaklęłam po cichu.
- Dobra trzeba do niego iść — zdecydowałam. Po cichu wyszłyśmy z pokoju, starając się nie zbudzić Ulricha. Po chwili gnałyśmy po cichutku na schodach. Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazał się wielki, brązowy pies i poszarpana poduszka...
- Odd to ja, Wolf.
- Wolf ja... Ja niczego nie zrobiłem, przysięgam. To Xana, trzeba powiedzieć Jeremiemu — tłumaczył się Włoch.
- Nie, Odd wszystko gra. To... to — trudno zaczęłam, to trzeba skończyć. - To u mnie normalne.
- Jak?
- Zaraz ci powiem. Tylko najpierw przemień się w człowieka.
- Jak? - zaskomlał.
- Skup się na mnie. Zero emocji, żadnych niepotrzebnych myśli. Jestem tylko ty i ja. Uspokój się, a sam się przemienisz. Zero presji — na jego twarzy wykwitł wyraz rozluźnienia. - Tylko szybciej, zanim rozwalisz nam całe Kadic — mruknęłam cichutko. Natychmiast otworzył oczy. - Sorry, zapomniałam, że jako ja masz lepszy słuch, wzrok i kondycje. - Po chwili Odd stał się sobą. Tak szczerze to mną, bo zamieniliśmy się ciałami.
- Dobra jestem człowiekiem, a teraz mów co się stało i dlaczego mam nie mówić Jeremiemu.
- Jutro ci powiem. Na razie kilka wskazówek. Zero emocji równa się prawdopodobny brak przemiany. Trzymaj się z dala od Sky, Zoey, Antoniego, Joego i przede wszystkim Starka. Oni są z klasy Yumi. Aha i gdybyś mógł o tym nie mówić nikomu. Bez wyjątku nawet Ulrichowi.

Perspektywa Odda

- Nawet Ulrichowi?
- Nawet jemu — powiedziała Wolf. - Nikt oprócz mnie, ciebie i Aelity o tym nie wie i tak ma zostać.
- Okay.
Aelita spojrzała na mnie współczującym wzrokiem, ale nic nie powiedziała. Westchnąłem, trzeba czekać do jutra, aż wszystko się wyjaśni, a do tego czasu gęba na kłódkę. Obróciłem się na drugi bok w celu zaśnięcia. Niestety z tych planów nici. Przez cały czas myślałem o Wolf. Ona jest wilkiem. Od kiedy? Czy ma to związek z Xaną? I dlaczego nie chce, żeby nasza paczka się dowiedziała? Te pytania krążyły wokół mojego umysły, póki nie nastał ranek.

Dryńńńńńńń odezwał się mój telefon. Przy okazji obudził Aelitę.

- Halo? Jeremy? Ukończyłeś program. To super! Mam zebrać całą paczkę? Już się robi! - rozłączyłem się i powiedziałem. - Aelita ubieraj się pora wrócić do swojego ciała.
- Odd wiem to już od kilku minut.
- Mniejsza o to chcę być już w swoim ciele.
Aelita zadzwoniła poinformować Wolf i jej kuzyna o dobrej nowinie. Właśnie miałem wychodzić z pokoju, kiedy natknąłem się na niego...
- Hej Wolf.
- Cześć Stark.
- Zapomniałaś wczoraj przyjść — o co mu chodzi?!
- Taaa. Miałam coś ważnego — trzeba kłamać.
- Rozumiem — jego wzrok trochę spochmurniał. - Nic nie powiedziałaś Ulrichowi?
- Nie? A o czym?
- Tak trzymajmy się tego, że nie było polowania na Ulricha - WHAT? Jakiego polowania. Już się miałem go spytać, kiedy obok mnie pojawiła się Aeliata.
- Cześć Stark. Niestety musimy już iść — powiedziała Stones.
- Nie podobają mi się twoje tajemnice Forest — przybliżył swoja twarz do mojej. Może gdybym nie był chłopakiem i takim samym casanovą to ewentualnie bym go pocałował. Chwila! O czym ja pomyślałem?! Całować Starka po moim trupie! Chyba za bardzo zmieniam się w Wolf. A co jeśli ona jest w nim zakochana... Mój świat legnie w gruzach...
- Choć Wolf — szepnęła Aelita. - Odd na nas czeka.
- Narka dziewczyny — powiedział Stark i odszedł.
- To było dziwne — dodałem po chwili.
- Chodź, bo będą się martwic.
- Ta...



Kiedy byliśmy w kanałach, moja ciekawość wzięła górę.
- Ej Wolf — odciągnąłem Forest na bok. - Wytłumaczysz mi, o co tu chodzi? Czemu zmieniłem się w psa? I jakie polowanie na Ulricha, o którym wie Stark? - moja krótka, ale zarazem szokująca wypowiedź podziałała na brązowowłosa natychmiastowo.
- Odd powiem ci wszystko potem. A poza tym mówiłam ci w nocy, że masz się z dala trzymać od Starka.
- Wiem, wiem, ale to on przyszedł dzisiaj rano i powiedział, że zapomniałaś wczoraj przyjść.
- Cholera — walnęła się w czoło. - No tak biegi! Wolf czemu musisz być taka tempa.
- Ej gołąbki! Wchodzicie? - zawołał Ulrich z mostu. Byliśmy tak zajęci rozmową, że nie zauważyliśmy, kiedy doszliśmy do drabinki na most.
- Wiesz co Ulrich? Gruchać to możesz się ty z Yumi — odpowiedziałem tak, aby wszyscy to usłyszeli, w tym Ishiyama.
- Odd Zamknij się! - krzyknęli jednocześnie czerwoni jak burak Japonka i Niemiec.


Perspektywa Wolf
- Dobra robimy tak — zaczął Jeremy, kiedy znaleźliśmy się w fabryce. - Aelita musi aktywować wieże, aby sprowadzić Odda i Wolf w swoich ciałach. Oczywiście Xana będzie chciał nam w tym przeszkodzić.
- No chodźmy, bo nie wytrzymam już drugiej nocy w ciele Odda.
- I to mówi ta osoba, która ma swoje hobby — Włoch podkreślił wyraźnie słowo ,,hobby''.
- Ahh zamknij się, bo poczujesz pazurki stada na karku, kiedy znajdę się w swoim ciele — wyszeptałam do ucha Odda, kiedy wchodziliśmy do windy. Przeszedł po nim dreszcz.
- Najpierw dziewczyny. Transfer. Skan. Wirtualizacja — powiedział swoją regułkę Jeremy.
Po chwili obok nas znaleźli się chłopcy.
- Aelita musisz dostać się do wieży i wpisać ręcznie program — powiedział Jeremy.
- Jasne — odpowiedziała Stones.
Po chwili byliśmy już przy wieży, gdy nagle doszedł nas odgłosy walki.
- Kurcze. Xana dowiedział się o naszej misji. Aktywował wieżę, w której chciałem umieścić program. Trzeba ją dezaktywować.
- No patrz einstein, nie wpadłbym na to — powiedział Odd.
- Odd zamknij się i pomóż — skarciłam go.
- Tak, tak -odpowiedział, na co ja tylko wywróciłam oczami.
- Jest jeden megaczołg i trzy bloki oraz cztery szerszenie -oznajmił głos z góry.
- Super — mruknęłam.
Zaczęła się walka William i Ulrich zajęli się dwoma blokami, ja trzecim. Yumi megaczołgiem, a Odd szerszeniami. Aelita stała z boku i przyglądała się całej rozgrywce.
- Głupi blok — mruknęłam do siebie, kiedy mnie unieruchomił przez swój laser. Na szczęście byłam w ciele Odda i miała strzały. Po chwili nie został żaden ślad po blokach i szerszeniach.
- Aelita do wieży - rózowowłosa pognała w kierunku kolumny.
- Wolf — usłyszałam głos Odd. Obróciłam się w stronę megaczołgu i ujrzałam pomarańczowy laser wystrzelony w moim kierunku. Nie mogłam się ruszyć. Po kilku sekundach znalazłam się w skanerze.
- Wolf co to miało być! - krzyczał Jeremy, kiedy wszyscy znaleźli się w sali z superkomputerem.
- Byłam uwięziona, nie miałam jak się wydostać ani zrobić uniku. Byłam na straconej pozycji.
- Trudno co się stało, to się nie odstanie.
Rozległ się dzwonek telefonu.
- Wolf ktoś do ciebie dzwoni — powiedział Odd i jednocześnie podał mi telefon. Gorzej być nie mogło?! To Stark.
- Zaraz wracam — powiedziałam i ruszyłam w kierunku windy, dopiero kiedy znalazłam się poziom wyżej odebrałam.
- Halo? Cześć Stark. Co? Wiem, zapomniałam. Nie mogę. Nie masz prawa mnie szantażować! Co ty sobie myślisz?! Dobra... Na razie.
Po chwili cala zła wróciłam do sali z superkomputerem. Musiałam na czymś wyładować swoją złość. Kopnęłam z całej siły ścianę, aż zostało lekkie wgniecenie.
- Wolf co się stało? - spytał Ulrich.
- Nieważne. To idziemy do Kadic? Za chwile obiad, a muszę przyznać, że jestem głodna. - wszyscy zaczęli się śmiać. - No co?
- Ohh Wolf chyba się we mnie zmieniasz — odpowiedział Odd.
- Taaa. Lepiej nie.
W drodze do Kadic musiałam w końcu przekazać Oddowi nie za fajną wiadomość.
- Odd możemy pogadać?
- Ta jasne — odpowiedział Włoch, po czym go odciągnęłam na bok.
- Więc mamy problem, a dokładnie ty go masz.
- Czyli?
- Nie wiem jak ci to powiedzieć...
- Wal prosto z mostu — wzięłam głęboki oddech.
- Okej... Ja naprawdę tego nie chce, ale muszę. Zostałam zmuszona.
- Konkrety Wolf.
- Idziesz na randkę ze Starkiem — powiedziałam jednym tchem i zwiesiłam głowę.
- Że co!?!
- Sama bym nie chciała pójść, ale to ty jesteś w moim ciele.
- Nie da rady odpuścić?
- Jeśli się tam nie zjawisz to stracę coś, na czym mi bardzo zależy.
- Nie możesz się bez tego obyć?
- Jest to tak samo cenne dla mnie, jak Lyoko.
- To skoro jest to dla ciebie aż tak ważne to zgoda, ale powiedz mi co to?
- Nie mogę. Chociaż i tak o tym wiesz...
-Ten wilk, w którego się zamieniłem?
- Taaa. Stark to alfa i pilnuje całej watahy. Ja to zaniedbałam. Przez co musisz iść z nim na randkę. Resztę ci wyjaśnię w swoim ciele.
- Boże idę na randkę ze Starkiem! - krzyknął.
- Spokojnie będę gdzieś nie daleko.
- Mam taką nadzieję. Kiedy to?
- Dziś wieczorem.
- Genialnie — mruknął z sarkazmem.

Perspektywa Odda, kilka godzin później.


- Wolf jesteś pewna?
- Tak Odd nie mamy wyboru. Musisz iść — wziąłem głęboki oddech i powiedziałem:
-Idę. Stark szykuj się Odd wspaniały w ciele Wolf nadchodzi.
- Powodzenia.
- Dzięki.

Nie musiałem iść długo. Kilka minut i byłem na polanie. Na samym środku stał on... Odd ogarnij się, masz tylko powiedzieć kilka słówek i szybko się zmyć. Wdech, wydech i nasze spojrzenia spotkały się. Na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- Witaj Wolf - powiedział jednocześnie mnie przytulając.
- Cześć Stark — odpowiedziałem trochę speszony. Nie chętnie oddałem uścisk.
- Powiedz mi, co się dzieje? Ostatnio jesteś inna.
- Nie ważne. Po prostu... Po prostu kłopoty yyyy rodzinne. Wolałabym o tym nie mówić.
- Rozumiem — zatrzymał się. Ręka chwycił mój podbródek. - Wiesz, że mi możesz ufać... - wyszeptał tuż przed moją twarzą. Dzieliło nas tylko kilka centymetrów, może dwa albo jeden. - Ja jestem inny niż ten Della Robia — zawrzało we mnie. Niby jaki jestem?! - Ja cię nie skrzywdzę. On po prostu odhaczy cię na swojej liście, a ja będę cię kochać do końca — nasz usta dzieliły tylko milimetry. - Ja cię kocham Wolf od pierwszego dnia... Pomimo tej rany nad okiem moja miłość nie minęła. Kocham cię — Jeden ruch i się pocałujemy. Serce zabiło mi szybciej. Tylko milimetr, wszystko działo się jak w zwolnionym tempie.
- Wolf — usłyszałem swój głos. Chwila? Jak to mój głos!? Widziałem Wolf, która biegła w moim ciele w naszą stronę. Stark był nieziemsko wkurzony.
- Della Robia co TY tu robisz? - zapytał nie kryjąc złości Night.
- Przyszedłem po Wolf. Wspominała Aelicie, że tu będzie. Wybacz, że wam przerwałem, ale mamy projekt na jutro — uśmiechnęła się zwycięsko i chwyciła mnie za rękę. - Musimy już iść. Do widzenia Night.
- Pa Stark — odpowiedziałem z udawanym smutkiem. Tak naprawdę chciałem skakać ze szczęścia.



Perspektywa Wolf, ranek


- Halo? - odebrałam zaspana telefon — Co? Możemy użyć programu?! No oczywiście, że się cieszę! Już biegnę. Zadzwoń do reszty. Nara.
Tak! Tak i jeszcze raz tak! Program skończony. Jeszcze dzisiaj będę w swoim ciele.
- Ulrich wstawaj pora do fabryki — krzyknęłam, chcąc obudzić Sterna.
- Taaa super Wolf... - odpowiedział zaspany.
- Wstawaj!
- Jeszcze 10 minut.
- 10?! A gdybym ci powiedziała, że Yumi czeka za drzwiami?
- Że co?! Yumi czeka! No i co tak siedzisz! Ubieraj się!
- No paczcie państwo jak Yumi na niego działa.



Po aż 20 minutach znaleźli się wszyscy w fabryce.
- Przez noc ulepszyłem program. Wystarczy, że Odd i Wolf wejdą do skanerów, włączę program i gotowe.
- No to na co czekamy — zaczął się niecierpliwić Odd.
Weszłam do metalowej tuby. Poczułam ciepło, które zaczęło rozchodzić się po całym moim ciele. Zamknęłam oczy. Skaner otworzył się. Naprzeciwko mnie był Odd w swoim ciele. Ufff jak dobrze być w swojej skórze. Kiedy wychodziliśmy z fabryki, Włoch odciągnął mnie na bok i powiedział:
- Wolf. Skoro już jesteśmy we własnych ciałach. To powiedz mi, o co w tym chodzi?
- Chodź do lasu, tam wszystko ci powiem. - po chwili znaleźliśmy się pod drzewem.- Co chcesz wiedzieć?
- Jak to się stało? Czy ma to związek z Xaną? I czemu nie mam mówić o tym reszcie?
- Ja to mam w genach. Xana odegrał w tym mało ważną rolę. Tylko mnie postarzył. Nie masz o tym mówić reszcie, bo nie chce ich narazić na niebezpieczeństwo i nie czuje się na to gotowa.
- Aha... - minuty ciągły się niemiłosiernie w ciszy. - Wolf...
- Tak?
- Co o mnie sądzisz?
- Nie rozumiem? - o co chodzi Włochowi?
- Stark mi powiedział, że... że cię kocha — to zdanie nie chciało mu przejść przez gardło. Czemu? - Kocha cię od pierwszego wejrzenia.
- Okej... To jest niezręczne, ale co to ma do mojego zdania o tobie?
- Bo on wcześniej powiedział, że cię nie skrzywdzi tak, jak ja bym to zrobił.
- Że co?
- Ja nigdy nie chciałem cię skrzywdzić. To po prostu moja opinia casanovy tak działa na ludzi.
- Aha — kolejna cisza.
- Wolf muszę ci coś jeszcze powiedzieć.
- Tak Odd?
- Od kiedy cię po raz pierwszy zobaczyłem, zakochałem się w tobie. Pamiętam jakby to było wczoraj. Było śniadanie i zobaczyłem cię w oknie stołówki. Twoja burza brązowych loków podskakiwała z każdym twoim krokiem. I wtedy wiedziałem, że to ty jesteś tą jedyną.
- Odd to.... To...
- Chcę teraz tylko jedno usłyszeć. Czy ty kochasz Starka?
- Kocham...
- Wiedziałem.
- Ale nie go... Ja kocham kogoś innego.
- Kogo?
- Pewnego blondyna z idiotyczną fryzurą, która dodaje mu uroku.
- Wolf...
- Nie mów nic Odd. Niech wystarczy ci tylko tyle, że cię kocham... - nasze usta dzieliły tylko milimetry. W końcu nasze wargi spotkały się. Mój pierwszy pocałunek był jak z bajki... W końcu zabrakło nam oddechu.
- Kocham cię Wolf - powiedział Włoch opierając swoje czoło o moje.
- Ja też cię kocham Odd - wyszeptałam, a nasze usta znowu znalazły wspólną drogę.

♦•♦

Nareszcie skończyłam. Ciekawa jestem jakie wrażenia. Namęczyłam się to mało powiedziane. Dzięki za udział w ankiecie =) Kogo obstawialiście po przeczytanie tytułu? Oficjalnie parring Wolfxstark nazywa się: Wark. Pomysł na randkę Odda ze Starkiem zaczerpnęłam z komentarza pod ostatnim rozdziałem  od White Raven .  Może nie było księżyca, ale chyba spełniłam zadanie. Przy okazji zrobiłam wszystko z Liebster Award. Jest post poniżej. /KiKo

Liebster Award




Dziękuje wszystkim za nominacje =) 
Co ciekawe nominowały mnie osoby, których blogi czytam.
( nie będę pisać zasad bo chyba każdy je zna)
Polecę po kolei komentarzami:

Agnieszka Katarzyna:

 1. Jakie masz pasje?
Zwierzęta i prowadzenie bloga.
2. Ulubiony film\filmy?
Harry Potter, Percy Jackson, Intruz i Gwiazd naszych wina.
3. Masz jakichś wrogów?
Każdy ma. Od ludzi, przez przedmioty po bakterie ;)
4. Na jakie witryny społecznościowe zaglądasz codziennie?
blogpost, gmail, ask, facebook
5. Ulubiona pisarka\blogerka?
Z obu tych dziedzin mam kilku(nastu) ulubionych autorów. Trudno jest wybrać. Skoro jednak powinnam zadecydować  to pisarka - Rowling, a blogerka - nie umiem wybrać.
6. Która to Twoja nominacja na tym blogu?
Pierwsza
7. Znienawidzony przedmiot (szkolny)?
Angielski
8. Średnia na półrocze?
około 4,40
9. Ulubiony dzień tygodnia?
Piątek.
10. Dlaczego piszesz bloga?
Pytanie nad którym zastanawiałam się najdłużej. Piszę bloga bo... No właśnie dlaczego? Ogólnie utrzymuje, że nie umiem pisać. Może fabuła jakoś tako idzie i przez to nie widać błędów. Założyłam bloga bo miałam pomysł, który kształtowałam tygodniami. Dlatego to też nie była jakaś bardzo spontaniczna decyzja. Potem mi się to spodobało, a wręcz to pokochałam.Blogowanie stało się częścią mojego życia. Pisze bloga bo to sprawia mi wiele przyjemności, poznałam nowy świat i nowych ludzi. Podsumowując pisze bloga bo przez to czuje się szczęśliwa.                                     
11. Lasy vs. łąki?
Lasy .

Nata Natka - pierwsza i druga nominacja ( są takie same)

1. Od kiedy jesteś fanem Kod Lyoko?
Chyba od zeszłego roku ( tak na początku. Oczywiście oglądałam o wiele wiele wcześniej).
2. Wolisz Kod Lyoko, czy Kod Lyoko: Ewolucję?
 Kod Lyoko
3. Od kiedy planowałeś założyć bloga?
Początek grudnia tak na poważnie, a pomysł miałam gdzieś tak od połowy listopada.
4. Kiedy najczęściej masz ochotę pisać?
Przed snem.
5. Co zamierzasz robić w przyszłości?
Zostać weterynarzem.
6. Jakie są twoje ulubione postacie z Kod Lyoko?
Yumi i oczywiście Wolf.
7. Jakie są twoje zainteresowania?
Zwierzęta i pisanie bloga.
8. Jakiej muzyki słuchasz?
Rożnej. Mam swoje ulubione piosenki, których się trzymam.
9. Wolisz zwyczajną domówkę czy głośną imprezę?
Domówkę.
10. Co zamierzasz robić w przyszłości?
Pytanie się powtórzyło punkt 5.
11. Jaki jest twój ulubiony aktor?
Pffff... Tez pytanie dałaś. Nie mam. 


1.Jaka jest twoja ulubiona książka?
Nocna Szkoła C.J. Daugherty.
2.Jaki jest twój ulubiony zespół muzyczny?
Szczerze nie mam.
3.Dlaczego zdecydowałeś/zdecydowałaś się założyć bloga?
Można to wywnioskować z odpowiedzi u Agnieszki Katarzyny w punkcie 10. 
 Założyłam bloga bo miałam pomysł, który kształtowałam tygodniami.
4. Kim chcesz zostać w przyszłości?
Weterynarzem.
5. Kiedy najczęściej masz pomysły na opowiadania?
Wieczorem. Podczas kąpieli lub przed snem.
6.Najpierw czytasz książki, a potem oglądasz filmy, czy na od wrót?
Najpierw książka potem film.
7. Jakie jest twoje ulubione zwierzę?
Pies.
8. Masz drugie imię(jak tak to jakie)? 
Maria
9.Jakie jest twoje największe marzenie?
Bo ja wiem?Marzenia się zmieniają. Chociaż jest jeden wyjątek - pies.
10. Laptop vs komputer?
Komputer. 

Moje pytania:
1. Jak nazywał się Twój pierwszy blog?
2. Ulubiony kolor?
3. Twój kolor włosów?
4. Ulubiony parring z Kod Lyoko?
5. Czy posiadasz najlepszego przyjaciela?
6. Kiedy masz najwięcej weny?
7. Czy posiadasz jakieś zwierzę?
8. Ulubiona potrawa?
9. Czy chodzisz na jakieś dodatkowe zajęcia?
10. Czy uprawiasz jakiś sport ( jeśli nie to jaki chciałbyś/ chciałabyś)?
11. Twój kolor oczu? 

Blogi które nominuje ( kolejność przypadkowa):
 http://code-cortex.blogspot.com/
 http://polyoko.blogspot.com/
http://moi-opowiadanie.blogspot.com/
 http://ostatniestarciewlyoko.blogspot.com/
http://witajwlyoko.blogspot.com/
http://codezycie.blogspot.com/
http://lyokooo.blogspot.com/
http://normalneinaczejpolecam.blogspot.com/
http://mroczna-zagadka.blogspot.com/
 http://coswiencejnizlyoko.blogspot.com/
 http://kodlyokoinnahistoria.blogspot.com/

***
Dobrnęłam do końca. Tak dla jasności nominowałam blogi, które czytam. U mnie zaczęły się ferie więc mam dwa tygodnie na bloga. Rozdział idzie w dobrym kierunku. Gorzej z zakładką bohaterowie, ale nad tym popracuje./KiKo


 




Lydia Land of Grafic