wtorek, 8 marca 2016

Nowe opowiadanie

Hej, tu znowu ja.
Wiem długo mnie nie było... Mówiłam, że wrócę i zrobię to. Kiedyś... Na początku chciałam podziękować osobom, które ciągle nabijają wysiedlenia, chociaż nie wiem dlaczego ( na pewno ta nadzieja, że będzie nowy rozdział). Druga sprawa jest taka, że moje myśli zaprząta inne opowiadanie, które za namową Agnieszki Katarzyny przelałam na papier wattpada. To opowiadanie głównie jest skierowane do fanów Harry'ego Pottera czyli tzw. ,,Potterhead''. Taki króciutki opis:

Nazywam się Lily Evans. 
Ale nie jestem tylko Lily Evans... 
Nazywam się Lily... Lily Luna Potter. 
Ale nie jestem tylko Lily Luną Potter... 
Jestem jedną osobą w dwóch ciałach. 
Jestem jedną osobą żyjącą w dwóch różnych stuleciach.
 Jestem jedną osobą w dwóch różnych życiach. 
Nazywam się Lily Evans i jestem Lily Luną Potter. 
Nazywam się Lily Luna Potter i jestem Lily Evans.
 Jestem Lily... 
A moim największym marzeniem było życie u boku najbliższych. 
 Dostałam szansę... 
I zamierzam ją wykorzystać.
 Nazywam się Lily Evans i żyję jako Lily Luna Potter. 
A oto moja historia...

 A tutaj macie link: Klik
Do usłyszenia KiKo 

Ps. Jeśli będę miała więcej czasu to założę bloga z tym opowiadaniem bo z doświadczenia wiem, że wattpad nie każdemu przypada do gustu :)

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Zwiastun












Ci którzy oglądali wiedzą, że został on wykonany przeze mnie. Jest amatorski tak samo jak moje opowiadanie.

Gify i zdjęcia są z internetu, aktorka, która odzwierciedla rolę Wolf to Lucy Hale, melodie pobrałam z internetu.
Do zobaczenia kiedyś tam            
KiKo
Ps. Ja nie znikam. Dalej możecie się ze mną kontaktować.
Pss. Zajrzyjcie do zakładki Bohaterowie 

piątek, 28 sierpnia 2015

Przeprosiny i BARDZO ważna informacja

 WTOREK 01.09.2015r. POJAWI SIĘ TUTAJ ZWIASTUN PIERWSZEJ CZĘŚCI WOLF W LYOKO.


Przepraszam...
Szczerze przepraszam....
Zawiodłam,
nie dałam rady,
poddałam się.
Była i nadal jest to dla mnie trudna decyzja.
Pisanie nadal jest moją pasją.
Wymyślanie niestworzonych historii jest moim ulubionym zajęciem przed snem.
Marzenia o wydaniu własnej książki nadal istnieją.
To zawsze będzie częścią mnie
i nigdy nie zniknie.
To dzięki tej historii poznałam wiele nowych emocji.
Jedno słowo, obcego człowieka może podnieść na duchu,
zaszczepić nową nadzieję, wiarę, ochotę...
Ale po mimo tego wszystkiego nie dałam rady.
Piszę to z ogromnym trudem, bo czuje, że zawiodłam.
Pierwsza część Wolf w Lyoko otwarła na oścież dla mnie nowe drzwi....
Drzwi dzięki, którym dzisiaj tutaj jestem.
Druga je przymknęła, ale nie zamknęła.
Jak zauważyliście rozdziały są coraz krótsze
mimo, że się staram z całego serca.
Akcji praktycznie nie ma.
Kiedy zabieram się do pisania coś mnie blokuje
i nie daje rady...
Dlatego z wielkim trudem wymazuje tylko  drugą część Wolf w Lyoko.
Czuję się podle bo na samym początku obiecałam sobie,
że obojętnie co by się nie stało nie zawieszę bloga w połowie...
A ja zawsze staram się dotrzymać danego słowa.
Wrócę tutaj z druga częścią, lepszą,
ale nie wiem kiedy.
Może za miesiąc,
a może za rok lub dwa.
Nie zamierzam chwilowo kończyć bloga na tym poście.
To by było po prostu złe...
WYCZEKUJCIE WTORKU 01.09.2015r.!!!
Uchylę wam rąbka tajemnicy i powiem, że to nie jest zwyczajny post tylko ZWIASTUN.
Jeszcze raz przepraszam, że Was zawiodłam i mam nadzieje, że wrócicie tutaj w najbliższy wtorek.

KiKo

sobota, 6 czerwca 2015

Epilog

Wygrałam.
Xana przegrał, a ja odniosłam zwycięstwo.
Trzy światy są bezpieczne.
Już nic nie stoi mi na przeszkodzie do szczęścia.
Wszyscy są szczęśliwi wręcz pijani z wygranej.
Zarząd raduje się, bo odnalazł Wybraną
i największy wróg w historii wilu został pokonany.
Dla Wojowników Lyoko i w tym dla mnie walka z Xaną się skończyła,
ale na zawsze pozostanie w naszych wspomnieniach.
Niestety nic nie trwa wiecznie.
Zarząd chce rozdzielić mnie i Odda, bo go przemieniłam,
ale ja się nie poddam.
Wygram ponownie.
Będę walczyć o moje szczęście,
o Odda,
o naszą miłość.
Będę walczyć do samego końca...

♦•♦
I tym oto akcentem kończymy pierwszą część opowiadanie ,,Wolf w Lyoko''. 
Dziękuje wszystkim, którzy byli ze mną przez cały ten czas. Na początku miałam chwilę zawahania czy warto, ale jednak dałam radę. Dziękuje wszystkim, którzy mnie wspierali./KiKo

piątek, 5 czerwca 2015

Liebster Award 2


POD TYM POSTEM JEST NOWY ROZDZIAŁ 23!!!


Dziękuje Agnieszce Katarzynie
 I przepraszam, że tak późno ją dodaje.


1. Opisz mi tu swoją tapetę, którą masz na komputerze :)
Na tapecie mam starą książkę, która leży na drewnianej podłodze. Wokół niej latają motyle zrobione z papierowych stron.  
2. Ulubiony bohater książkowy męski?
Takie pierwsze skojarzenie to Harry Potter, ale po głębszym zastanowieniu to Peeta♥
3. Najlepszy film, który nie jest ekranizacją książki?
Hmm... Który nie był ekranizacją książki. Chyba wybrałabym  ,, Mój przyjaciel Hachiko''. Ten film bardzo, ale to bardzo mnie wzruszył O ile mi się zdaje nie jest on wzorowany na książce, ale na prawdziwej historii. 
4. Ulubiony bohater z danej książki lub filmu lub serialu?
Nwm... Bohater sugeruje, że to mężczyzna, więc Peeta♥
5. Wolisz ferie zimowe czy wakacje?
Wakacje
6. Lubisz spoilery?
Osobiście ich nie lubię, ale mam taki talent, że zawsze na jakiś trafie lub sama komuś spoileruje. 
7. Ulubiona pora dnia?
Noc
8. Ulubiony kolor? Dlaczego?
Pomarańczowy bo kojarzy mi się z ciepłem, a ciepło z domem, który kojarzy mi się z wygodą i bezpieczeństwem. 
9. Jakie masz hobby?
Czytanie, pisanie, zwierzęta i wnerwiania brata. 
10. Długopis vs pióro?
Długopis
11. Ulubiony fandom? Dlaczego?
 Zawsze tutaj mam zawahanie. Bo należę do wielu fandomów i trudno mi jest wybrać. Jak ktoś mnie pyta o ulubiony fandom to nasuwają mi się dwa : Potterhead i Tribute. Gdybym naprawdę musiała wybierać to wybrałabym ten pierwszy. Dlaczego? Harry Potter jest to historia, która mnie wychowała i bardzo wiele nauczyła. Jestem z nią ogromnie zżyta i nie wyobrażam sobie rezygnacji z niej.

Nie nominuje nikogo.
/KiKo

czwartek, 4 czerwca 2015

Rozdział 23 ,,Tak... umieram po raz drugi.''



Perspektywa Wolf

Cała się trzęsłam, a serce biło jak szalone. Bałam się jak nigdy. To nie był strach o mnie, ale o Odda. Leży teraz przede mną prawie martwy. Łzy płyną mi po policzkach. Nie wiem, kto jest gorszy, Xana czy ja za to, że go przemienię. Nie chcę, żeby musiał żyć tak jak ja. W ciągłej niepewności, że ktoś go zdradzi albo że sam będzie nieuważny i wpadnie. Pragnę uratować Odda, ale nie chce zamieniać go w potwora.
- Wolf! Skup się! Zacznij go przemieniać. - nakazałam sobie. Przybrałam postać wilka. Rozcięłam pazurem najpierw swój nadgarstek, a potem jego. Teraz trzeba działać szybko, bo Włoch stracił za dużo krwi. Przyłożyłam łapę tak, aby moja krew skapnęła na nadgarstek Odda. Polizałam ranę, aby szybciej się zagoiła.
- Fuj — odezwał się Ulrich, o którym istnieniu zapomniałam.
- Ulrich — wychrypiałam. Czułam, jak z każdą utraconą przeze mnie kroplą krwi, traciłam siły, ale za to Odd zyskiwał. - Trące siły.
- Co?
- Mówię, że jestem coraz słabsza.
- Przecież jesteś wilu, jesteście bardziej odporni.
- To przez przemianę Odda. Nie powinnam tego robić. Do 18 roku życia zabronione jest przemieniać kogoś.
- Dlaczego?
- Bo to jest wręcz śmiertelne dla tego, kto przemienia. Zdarza się, że silne, zdrowe wilki umierają, kiedy chcą kogoś przemienić.
- Wolf... Ty... Ty chcesz powiedzieć, że znowu umrzesz? -spytał z bólem w głosie.
- Tak... umieram po raz drugi.

Perspektywa Ulricha


To nie może być prawda. Wolf nie może znowu umrzeć, tyle razem przeszliśmy. Tak samo Odd. On też nie powinien umierać. Forest upadła. Sprawdziłem jej puls. Znowu jak mam nadzieje jest u Serigala.
- Ulrich! - krzyknął Jim, dobiegając do mnie. Kiedy zobaczył Wolf i Odda momentalnie wyhamował, jakby wpadł na niewidzialny mur. - Co? Co tu się stało?
- Wolf starała się uratować Odda przemieniając go w wilu...
- Że co?! - krzyknął. - Wiedziała, że nie może... Prawda?
- Prawda, ale za bardzo go kocha.
- Jak się o tym Zarząd dowie, to nie pozwoli im być razem. Wolf złamała jedna z ważniejszych reguł i...
- I przepłaciła za to życiem — wtrąciłem się w sam środek zdania Jima.
- Masz racje. Teraz trzeba czekać.
Czekać... Czekać… Tylko ile? Za ile oni się obudzą? Za godzinę, za dwie, a może rok lub dwa. O ile w ogóle się obudzą. Wydawało mi się, że Odd poruszył palcem. Chwila! Nie wydawało mi się. Włoch otworzył oczy.
- Wszystko gra, stary? - spytałem.
- Kim jesteś? I kim jest ta dziewczyna obok mnie?
- Ty... Ty nic nie pamiętasz? - tylko nie to!
- Oczywiście, że wszystko pamiętam Ulrich.
- Wiesz jak mnie nastraszyłeś!
- Możecie się tak nie drzeć — odezwała się Wolf.
- Wolf ty żyjesz! - krzyknąłem i upadłem na ziemie.
W jednej chwili poczułem mrowienie w kostce, które zwaliło mnie z nóg. Było takie nagłe, że nie zdołałem utrzymać się na nogach.
- Ulrich, żyjesz? - odezwał się Jim.
Chciałem powiedzieć, że tak, ale z moich ust wydobyło się jedynie ciche jęknięcie. Na chwile przestałem słyszeć, czuć, widzieć, a potem... Powróciło to do mnie z podwójną mocą. Słyszałem wszystko, jak biją serca Wolf, Odda i Jima. Jak krew szaleje w moich żyłach. Po chwili wszystko wróciło do normy. Odsłoniłem skarpetkę i wiedziałem co tam zastane. Mała czarna łapka. Znak wilu. Teraz jestem jednym z nich…

Perspektywa Wolf

Nie wierzę! Ulrich wilkiem! Nasza euforia nie trwała długo, bo usłyszeliśmy wycie. Przegrywamy... Teraz do mnie dotarło, jak dużo czasu tu spędziliśmy. Całą czwórką jako wilki wybiegliśmy z krzaków. Kiedy przemieniliśmy się w ludzi, wszystkim szczęka opadła. Nawet Xanie.
- No proszę — odezwał się wirus.- Nie próżnowaliście. Miło was widzieć, chociaż miałem nadzieje, że mój potwór was załatwił. Przynajmniej ciebie fioletowy kotku.
Tego jest za wiele. Skoczyłam na Xane, ale zanim chociażbym go drasnęłam, odrzucił mnie błyskawicą. Tak łatwo się nie poddam. Stark skoczył na wirusa, a ja skorzystałam z okazji i zaszłam go od tyłu. Przewróciłam Xane i razem spadliśmy się z urwiska. Jak mogłam zapomnieć o wielkiej jak stodoła dziurze w ziemi?! Stałam chwiejnie tak samo, jak mój przeciwnik. Strzelał do mnie piorunami. Unikałam ich jak tylko mogłam. Pozwalał mu na to. Za dużo traci energii podczas strzelania piorunami. Upadł na ziemie. Skoczyłam na jego klatkę piersiową i powiedziałam:
- Dziękuje Xana. Gdybyś mi nie pomógł w Lyoko teraz nie byłabym wilkiem i nie mogłabym cię pokonać* - powiedziałam mu to prosto w oczy. Pazurem rozcięłam jego tętnice, a on rozpłynął się w powietrzu. Wszyscy radowali się wygraną, a mi po głowie rozchodziła się tylko jedna myśl: Zabiłam Xanę...

* - nawiązanie do rozdziału 4 gdzie Xana mówi, że pomógł Wolf, zamieniając ją przez Scyfozoe w wilka.
♦•♦
Przepraszam, przepraszam i jeszcze raz przepraszam, że tak późno napisałam ten rozdział. Odkładałam go na później i później no i wyszło, że dzisiaj go napisałam. Przepraszam również za brak moich komentarzy pod blogami, które zazwyczaj komentuje. Postaram się to nadrobić. Na pocieszenie następny post będzie w sobotę lub w niedziele./KiKo





poniedziałek, 18 maja 2015

Rozdział 22 ,,To nie jest nasza wojna tylko moja''

Perspektywa Wolf

- Do mojego gabinetu. Natychmiast — powiedział Jim. Nie trzeba było być geniuszem, aby widzieć, jak bardzo jest wkurzony, dlatego ruszyliśmy za nim bez słowa sprzeciwu.
- Słucham. Co macie mi do wyjaśnienia — opiekun nie owijał w bawełnę. Spojrzałam dyskretnie na wszystkich. To ja jestem alfą i jednocześnie Wybraną. To ja odpowiadam za nich i ich oraz moje decyzje.
- Nic — szepnęłam.
- Nic? - zdziwił się. - Wracacie po północy! Cali podrapani, poobijani, a ty — wskazał na mnie. - Masz wielką czerwoną plamę na bluzce i z kilometra czuć, że to krew.
- Wpadłam w krzaki.
- W krzaki powiadasz? - Jim, który w jednej chwili stał za biurkiem teraz stoi przede mną. - Unieś bluzkę.
- Nie.
- W tej chwili.
- Nie masz prawa mnie do tego zmuszać. Ciekawe co by powiedział na to moja mama?
- Nie szantażuj mnie Forest, bo cię zmuszę.
- Na mnie nie zadziała.
- Na ciebie nie... - uśmiechnął się cwanie. - Ale na Odda już tak. - serce mi stanęło.
- Nie zrobisz tego. Nie możesz. Załamiesz zasady, ludzie nie mogą się o nas dowiedzieć.
- Nie rób ze mnie durnia, bo wiem od dawne, że oni wiedzą — jego wzrok skupił się na Oddzie.
- Nie! - krzyknęłam, ale było już za późno. Odd zaczął mówić.
- Lyoko to wirtualny świat, którego szukacie. Xana w nim rządzi. Wypowiedział nam wojnę. Walczyliśmy z nim. Wolf prawie zginęła. Jutro też z nim będziemy walczyć — Włoch wziął głęboki oddech. - Wybacz Wolf, ja nie chciałem.
- Wiem, Odd. Wiem. Jim cię zmusił.
- Dlaczego? - spytał opiekun. - Dlaczego mi nie powiedzieliście? Nie ufacie mi?
- Nie... Po prostu ty byś wezwał Zarząd.
- Oczywiście. To nie jest tylko wasza wojna Wolf!
- Masz racje- wszyscy spojrzeli na mnie. - To nie jest nasza wojna, tylko moja — specjalnie zaakcentowałam ostatnie słowo.
- Co masz na myśli, mówiąc twoja!?
- Bo to ja jestem cholerną Wybraną. To ja mam chronić stado. To ja mam w razie konieczności zginąć. Nie ty, nie oni tylko ja... - powiedziawszy to wybiegłam z pokoju.

Perspektywa Jima


Wyszła. Po prostu wyszła. Nie wierzę. Jak mogłem być tak ślepym opiekunem? Czy naprawdę nie zauważyłem tego, że Wolf jest Wybraną?
- Dlaczego?
- Co dlaczego? - spytał Antony.
- Dlaczego mi nie powiedziała?
- Ja... - zawahał się Odd. - Ja sądzę, że Wolf nie chciała nikogo narażać. Gdybyś wezwał Zarząd, wszyscy by walczyli tylko nie ona. Nie mogłaby wytrzymać tego, że giną za nią. A potem? Jakbyśmy wygrali to, co oni by z nią zrobili? Zamknęli? Wykorzystali? Wolf chciała nas tylko chronić. Weź to pod uwagę. Ona chciała dobrze.
- Idź po nią Odd. Trzeba omówić taktykę na jutro — powiedziałem.

Perspektywa Wolf

Siedziałam pod drzewem. Wpatrywałam się w ciemność. Czekając... Czekając aż przyjdą specjalnie wyszkoleni do walki wilu.
- Zginą — szepcze mi umysł.- Wszyscy zginą, a to ty masz za zadanie ich ratować. Nie Jim, nie Stark, nie Ulrich albo Odd. Nie. Ty masz ich chronić.
- Wolf — szepnął Odd. Od razu zerwałam się z miejsca jak rażona. Byłam aż tak zamyślana, aby go nie słyszeć?
- Tak?
- Jim chce, abyś przyszła.
- Już wezwał Zarząd — to było bardziej stwierdzenie niż pytanie.
- Co? Nie. On chce z nami omówić taktykę na jutro- no to mnie zdziwił. Nie wzywa ich?

Do trzeciej nad ranem siedzieliśmy u Jima i omawialiśmy plan. Potem mieliśmy iść spać, ale nie mogłam zasnąć. Kiedy już zapadłam w sen Aelita mnie zbudziła.
- Pora wstawać Wolf. Trzeba się przygotować.- Wyrazem twarzy nie zdradzała tego, jak bardzo jest przestraszona, ale jej oczy i trzęsące się ręce mówiły wszystko.
- Spokojnie — wyszeptałam i ją przytuliłam oraz Yumi, która u nas nocowała. - Nikt nie zginie. Obiecuję. - Nikt nie zginie, to zdanie odbijało się echem w mojej głowie. Ciekawe jak szybko złamię tę obietnicę.

- Witam. Ponownie — rozbrzmiał głos Xany. - Widzę, że macie jedną dodatkową osobę. Wolf moja kochana Wybrano jak się masz?
- Dobrze. Ale ty pod koniec zginiesz — odpowiedziałam. Trochę zdziwiły go moje słowa, ale szybko otrząsnął się z szoku.
- Zobaczymy. Mam nadzieję, że walka będzie tak samo ekscytująca, jak wczoraj. Zaczynamy.
Walczyłam tak jak nigdy. Zabijałam jednego potwora za drugim. Dzisiaj było ich o wiele więcej. Starałam się, aby żaden we mnie nie trafił. Jednocześnie rozglądałam się za wszystkimi czy im nie jest potrzeba pomoc.
- Nie! Pomocy — usłyszałam głos Ulricha. Cichy jak szept. Gdybym nie była skupiona to możliwe, że bym go nie usłyszała.
Wpadałam w krzaki skąd dochodził głos i zamarłam. Odd. Mój Odd.. Leżał na ziemi krwawiąc, a Ulrich nad nim klęczał. Nieopodal pod drzewem leżał martwy Krab.
- Odd — zaszlochałam nad nim.
- Wolf on... on umiera. - płakał Ulrich. Ostatnio płakał wtedy jak ,,odebrali'' mi moją wilczą naturę i .... i jak ja wypadłam ze skanera, kiedy mnie Xana złapał przez scyfozoę.
- Nie... Proszę nie... – zawyłam.
- Wykrwawi się – powiedział Stern.
- Kocham cię Wolf — wyszeptał Odd.
- Ja ciebie też. Nie zostawię cię na pastwę śmierci.
- Nie ma sposobu -szlochał Ulrich.
- Jest — obydwoje spojrzeli na mnie z nadzieją. - Nie jestem to pewna czy się uda. Będę musiała zamienić cię w wilka.
- Zrób to — wychrypiał Odd, zanim stracił przytomność.

♦•♦

Koniec rozdziału 22. To się porobiło Odd jako wilk. Kto sie tego spodziewał? To do następnego posta  =)/KiKo

Lydia Land of Grafic