niedziela, 8 marca 2015

Rozdział 11 ,,Następny dzień przyniósł nowy poranek i nowe problemy...''


Perspektywa Wolf

- Mamo mogę zadać ci jeszcze kilka pytań? - spytałam moją rodzicielkę, zanim miała odjechać.
- Tak, mów co ci leży na duszy.
- No bo o ile mi wiadomo to panieńskim nazwiskiem mamy Aelity było Hopper, to jak może być siostrą mojego taty?
- Twoja babcia, czyli mama taty ożeniła się najpierw z ojcem Anthei. Po jego śmierci wyszła za mąż po raz drugi. Dlatego mają różne nazwiska.
- Aha. Mam jeszcze jedno pytanie. Przecież Xana to wirus, więc jak mógł być lokajem?
- Po tym, jak Xana chciał oddać Aelite w ręce wrogów, Franz uwięził go w Lyoko. Jego DNA zamienił na program i to cała historia. A teraz na mnie już czas — powiedziała i pocałowała mnie w czoło.

Następny dzień przyniósł nowy poranek i nowe problemy...
Właśnie wracałam ze śniadania z Ulrichem i Oddem, kiedy zobaczyliśmy ich... Para nastolatków całujących się na korytarzu. Normalny widok, gdyby nie osoby, które w tym uczestniczyły. Yumi i William całowali się, a ja myślałam, że ona coś czuje do mojego kuzyna. Właśnie Ulrich! Spojrzałam na niego. Na jego twarzy najpierw malowało się zdumienie potem wściekłość i w końcu smutek. Nie, nie smutek wręcz cierpienie...
Ruszył ich kierunku. Myślałam, że będzie się bił z Williamem, ale on tylko wszedł do swojego pokoju i trzasnął drzwiami. Po chwili całująca para oderwała się od siebie. Właśnie wtedy stało się coś, czego nie przewidziałam. Yumi dała z liścia Williamowi. O co tu chodzi? Kiedy Japonka nas zobaczyła, to spuściła wzrok i zarumieniła się, ale jednak do nas podeszła.
- Co to miało być? - krzyknął Odd. Prawie zapomniała o jego istnieniu.
- Ja... ja — zaczęła Yumi.
- Co teraz jest ci trudno mówić, ale trudno nie było całować Williama. Pomyślałaś co musiał poczuć Ulrich, kiedy to zobaczył? - nie odpuszczał Włoch. Po policzku Yumi poleciała jedna, mała łezka.
- A ty co się jej tak przyczepił? To ona decyduje kogo kocha — zaczęłam jej bronić.
- Ale sama mówiłaś, że pasuje do Ulricha.
- Mówiłam, ale kochać, a pasować są to dwie różne sprawy, które nie zawsze idą ze sobą w parze. Może Yumi miała dość zachowania Ulricha i wybrała Williama, bo to jego kocha?
- Ja... ja wcale nie kocham Williama. Nie chciałam. To on mnie pocałował, a... a mnie po prostu sparaliżowało.... nie mogłam się ruszyć... - wyjąkała Yumi.
- To leć do Ulricha i mu to wytłumacz — powiedziałam, a ona zrobiła to, co jej poleciałam.
- I tak w to nie wierzę — mruknął Odd.
- A w co wierzysz?
- Skoro kocha Ulricha to by otrząsnęła się z ,,paraliżu'' - specjalnie zaznaczył ostanie słowo.
- A wiesz jak to jest? Być rozdartym między dwoma? Nie wiedzieć, którego wybrać?
- Nie, ale najwyraźniej ty tak? Powiedz mi, kto jest konkurencją?
- Ty nie masz konkurencji.
- Taa jasne...
- Jesteś głupi, skoro nie wierzysz w moje uczucie.
- Tak jestem głupi, bo zakochałem się w kundlu — zabolało jak diabli. Nawet nie wiedział, jak bardzo mnie zranił.
- Pamiętaj, że kundle oprócz uczuć mają zęby i pazury — powiedziałam i odeszłam. Jedyne miejsce, do którego mogłam się udać to łąka. Tam właśnie poleciały pierwsze łzy, których nie umiałam opanować.

Perspektywa Aelity

- Jeremy może wyjdziemy do parku? - spytałam po raz setny tego dnia. - Jest taka ładna pogoda.
- Tak, tak. Tylko skończę ten program. Jeszcze dzień i będzie można go zastosować.
- Wiesz co? Czasem sądzę, że lepiej by było, gdybym była programem komputerowy. Przynajmniej spędzałbyś ze mną więcej czasu!
- Aelito! Nie mów tak. Program, a ty to jest ogromna różnica. Ciebie mogę dotknąć, przytulić...
- Możesz, ale tego nie robisz...
- Wiem, ale zrozum, napisze ten program i będę cały do twojej dyspozycji. Dobrze wiesz, że ten program jest bardzo ważny i wszyscy się na niego zgodziliśmy.
- Dobrze... Ale potem pójdziemy na spacer?
- Możemy iść nawet do kina, a wiesz dlaczego? - pokręciłam głową. - Bo cię kocham.
- Ja ciebie też kocham — wyszeptałam i pocałowaliśmy się. Po raz pierwszy od bardzo dawna...

Perspektywa Ulricha


Jak ona mogła?! Trzeba jej było powiedzieć. Nie wiem, czy jestem wściekły na siebie, czy na nią. Usłyszałem pukanie do drzwi. Proszę, żeby to nie była ona.
- Ulrich — zaczęła Yumi. - Proszę, daj mi wszystko wytłumaczyć. To nie było to, na co wyglądało. To William mnie pocałował, a ja byłam zbyt zszokowana, aby się ruszyć. - milczałem. - Nic nie powiesz?
- Yumi, wiesz co ci powiem? Że mam dość. Mam dość Xany, tajemnic, życia — chciałem dodać jeszcze ciebie, ale wiem, że to ją by zbyt bardzo zraniło. - Wszystko mnie dobija, wręcz zabija od środka. Walki w Lyoko stanowią dla mnie coraz mniej przyjemności. Okazuje się, że twoja rodzina to wilki i sam jesteś tym potworem. Byłem okłamywany przez tyle lat... Ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że... że — zacząłeś Stern to i dokończ. Potrafisz! - Że osoba, którą kocham, wybrała kogoś innego i to wszystko z mojej winy, bo nie umiałem się przeląc.
- Ulrich — zaczyna ponownie Yumi. Odwracam się do niej. - Ja wcale nie wybrałam Williama... To on mnie pocałował, a ja tego nie chciałam — wzięła głęboki wdech. - Ja... Ja też cię kocham — wyszeptała, a chwile później się pocałowaliśmy.

Perspektywa Wolf


Jak on mógł. Nazwał mnie kundlem. Wolf jakaś ty głupia płaczesz o to, że nazwał cię kundlem, a powinnaś rozpaczać, że nie wierzy w twoją miłość.
- Wolf — aha o wilku mowa. Odd we własnej osobie.
- Czego?
- Chciałem cię przeprosić. Masz racje, byłem głupi, nie wierząc w twoją miłość i nazywając cię kundlem. Wybaczysz mi?
- A co jeśli nie?
- To potne się mydłem w płynie — zaśmiałam się przez łzy.
- Wiesz co? Wybaczam ci.
- Dziękuje- powiedział i przytulił mnie. Po chwili wahania również pocałował.

♦•♦
Wiem, wiem rozdział okropny. Nie udało mi się opisać tego w taki sposób jaki to sobie wyobrażałam. Dodałam też wyjaśnienie tych niedociągnięć, które uświadomił mi Pablo Boro ( zaczyna się od tego ten rozdział).  Niektórych z was może irytować to, że tak szybko ich pogodziłam. I w pełni się z wami zgadzam. Sama nie lubię jak ktoś przechodzi od razu z jednego wątku do drugiego. Wolf i Odda pogodziłam bo są mi potrzebni jako para. Następny rozdział będzie ciekawszy ( mam taka nadzieję). Zdradzę wam sekret, że tego się nie spodziewacie ;)/KiKo
Ps. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI DNIA KOBIET!!!- KiKo ( która też jest dziewczyną ;)

2 komentarze:

  1. Haha wzajemnie ;)
    Czuję niedosyt. Za szybko to jakoś poszło... ale jestem po wrażeniem ;) Od dzisiaj mój ulubiony cytat z blogów "Pamiętaj, że kundle oprócz uczuć mają zęby i pazury" :D To było świetne ;) I jeszcze Aelita "Możesz, ale tego nie robisz". U WIEL BIAM. Szkoda tylko, że Ulumi nie kłóciło się dłużej... ale i tak rozdział wyszedł wspaniale (wiem, że ten komentarz to masło maślane, ale - no cóż xD)
    Czekam na next i pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. 7/10
    Czuję olbrzymi niedosyt po tym rozdziale

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie wielka motywacja =)

Lydia Land of Grafic