niedziela, 12 kwietnia 2015

Rozdział 16 ,,Zaufałam ci, ale więcej tego błędu nie popełnię ''


 Dedykacja dla Agnieszki Katarzyny za wielką motywacje i pamięć =)

Perspektywa Wolf

Wracając do pokoju nastała mnie niespodzianka. Jedno zdanie cisnęło mi się na język: Cholera jasna co on tu robi z moim pamiętnikiem w ręku?!
- Stark! Co ty tu robisz do jasnej ciasnej!
- Wolf ja...
- Do rzeczy, zanim cię rozszarpie — to zdanie trochę go wnerwiło.
- Wolf ja chcę poznać prawdę!
- Jaką?
- Jaką? Przez cały czas nas okłamujesz. Uciekasz z Oddem i całą resztą. Nas, mnie masz kompletnie gdzieś. Jedynym sposobem, aby dowiedzieć się o tym, co ukrywasz to twój pamiętnik.
- Stark — wyszeptałam, a on niebezpiecznie się do mnie zbliżył. - To nie jest sposób.
- Wolf mam dość tego...
- Czego?- uderzył pięścią w szafę.
- Tego, że zawsze jestem drugi, a ten Della Robbia...
- Co Odd?
- On zawsze jest między nami.
- Nie ma żadnych nas — w jego oczach zobaczyłam pożądanie.
- Wolf — wyszeptał, a potem mnie pocałował. Odepchnęłam go.
- Nie.
- Wolf ty tego nie rozumiesz. Naszym przeznaczeniem jest być razem.
- Nie wierzę w żadne przeznaczenie.
- Ale ja tak — wyszeptał w moje usta. Przyparł mnie do ściany. Wcześniej nie umiałam sobie wyobrazić tego ,,paraliżu''. Nie mogłam się ruszyć, mówić, ale pocałunku nie oddałam. Co ja mówię, myślę, nie jestem jakąś bohaterką taniego romansu. Jestem Wolf Forest wojowniczka Lyoko w wilczej skórze! Ugryzłam Starka w język. Nie musiałam długo czekać na jego reakcje. Jego paznokcie przemieniły się w pazury. Wskazującym palcem drapnął mój lewy policzek. Poczułam jak ciepła krew, spływa mi po szyi. Po chwili jakby nic się nie stało, powrócił do przerwanej czynności. Coraz nachalniej mnie całował.
- Stark... przestań... proszę... to boli — wyszeptywałam. - Proszę... przestań... to boli — podwinął moją koszulkę. Starałam się wyszarpać, ale skończyło się na tym, że moja bluzka rozdarła się w połowie.
- Przestań — powiedziałam już trochę pewniej. Nagle coś żółtego mignęło mi przed oczami i powaliło Starka. To Odd!
- Wolf — był zszokowany moim wyglądem. Nic nie mówiąc wziął mnie na ręce i pognał korytarzem, a potem w kierunku lasu.

Perspektywa Odda


- Odd — odezwał się Jeremy, kiedy wyszedłem ze skanera. - Dzwoniłem do Wolf z 20 minut temu, a jej nadal nie ma.
- Zrozumiałem, idę jej poszukać.
Pierwsze co zrobiłem, to poszedłem do internatu. Zobaczyłem jak Wolf całuje się ze Starkiem. Chciałem już odejść, kiedy usłyszałem Forest. Wręcz błagała Nighta, aby przestał. Nie mogłem na to pozwolić, nie wiele myśląc, rzuciłem się na chłopaka. Wziąłem Wolf na ręce i pognałem w kierunku fabryki. Przez cały czas płakała. Zabiję tego #@%$#$@. Postawiłem Forest na nogach, kiedy byliśmy w windzie, a ona się we mnie wtuliła. Otworzyła się winda i rozpętało się piekło.

Perspektywa Wolf


- Po co przyszłaś — zaatakował mnie Jeremi — dzwoniłem 30 minut temu!
- Wolf! Przez ciebie Yumi mogła zginąć! - krzyknął Ulrich. - Nie mogę uwierzyć, że to zbagatelizowałaś. Obróć się do mnie, jak do ciebie mówię — siłą mnie obrócił. Właśnie w tej jednej chwili wszystkich wmurowało. Nie dziwię się im. Jestem cała w siniakach, na moim lewym policzku widnieje czerwona szrama aha i moja bluzka jest w 2 częściach.
- Ja... ja nie wiedziałem — odezwał się Stern.
- Wolf co ci się stało- zapytała piskliwym głosem Aelita. Opowiedziałam im wszystko od telefonu Jeremiego do teraz.
- Zabiję go — podsumował Odd.
- Pomogę ci — dodał Ulrich i razem weszli do windy.
- Chodźmy za nimi, bo któreś z nich trafi do szpitala — powiedziałam cicho.

Zobaczyliśmy ich przed dziedzińcem. Nie było nikogo oprócz nas.
- Jeremy pójdź po Jima — jak chciałam, tak zrobił.
Zaczęli się bić, nie wyglądało to za dobrze...
- Night, Della Robbia, Stern, Stones, Ishiyama, Dunbar i Fore... Wolf! Co ci się stało?! - spuściłam wzrok. Jak ja mu to powiem. Jim jest dla mnie jak ojciec.
- Stark jej się stał — wysyczał Odd z jego nosa leciała krew.
Po chwili Włoch wszystko mu streścił.
- Odd zabierz stąd Wolf i dopilnuj, aby się położyła. Reszta rozejść się, a ty Stark masz 3 sekundy, zanim ci wybije wszystkie zęby i żadna cię nie zechce — zarządził Jim.
- Zaufałam ci, ale więcej tego błędu nie popełnię — wyszeptałam do Nighta. Wiedziałam, że mnie słyszy, a potem zaczął uciekać przed Jimem.
♦•♦
Rozdział 16 za nami. Sądzę, że na razie jakaś szansa na wark jest rozbita. Trudno są inne ciekawsze wydarzenia =) Przepraszam, że przez ten tydzień byłam niedostępna bo miałam dużo na głowie. Ten tydzień (od 13.04) też będzie dla mnie bardzo ciężki. Przepraszam również za wszystkie blogi i ich autorów, których komentuje, że nie ma mojego komentarza. To do rozdziału 17!/KiKo

3 komentarze:

  1. No to tak. Dziękuję za dedykację ;) Piszesz zarąbiście! Ja chcę więcej, rozumiesz ja chcę więcej! Chyba później przeczytam wszystkie rozdziały od początku :) Świetny rozdział! Stark to nawalił... Czekam na nexta z niecierpliwością!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział. ^^ miło się czytało. Ocena: 2000/10 czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To się Stark wreszcie doigrał i Odd z Urlichem wykrzywili mu tę jego facjatę. Chyba to jest pierwsze opowiadanie gdzie sprawy sercowe WL zakończyły się próbą linczu na pseudo-romeo. Tak czy inaczej rozdział świetnie ci wyszedł :) Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie wielka motywacja =)

Lydia Land of Grafic