wtorek, 16 grudnia 2014

Prolog

Upadłam na zimną podłogę.
Wszyscy na mnie patrzyli jak na kosmitę. Nie miałam sił nawet na utrzymanie otwartych oczu. Zanim zemdlałam, spojrzałam na moje dłonie, są ludzkie, więc o co chodzi?
Zapanowała ciemność...
Pomimo tego, że nic nie widziałam ani słyszałam, to jednak czułam. Tępe pulsowanie nadgarstka nie daje mi wyłączyć świadomości. Wcześniejsze mrowienie, które stopniowo przechodziło w pulsowanie, rozchodzi się po całym ciele. Teraz nie jest już tępe tylko ostre.
Ból nie do wyobrażenia rozlewa się po mnie jak atrament w wodzie. Z każdym oddechem i biciem serca.
Krzyknęłam....
Po chwili ktoś mną poruszył i .... nic.
Ból ustąpił, a ja opadałam w czarną nicość.
Teraz już nic nie widziałam, nie słyszałam ani nie czułam.
Nie jestem pewna czy w ogóle oddychałam...





♦•♦
Mam nadzieję, że prolog się podobał.  / KiKo

2 komentarze:

  1. Interesujące... ciekawe, co dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki =) Twój komentarz wiele dla mnie znaczy. Uwielbiam Twoje blogi i nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów. /KiKo

      Usuń

Każdy komentarz to dla mnie wielka motywacja =)

Lydia Land of Grafic